Instrumenty pasywne. Czy pierwsze koty za płoty?

W agendzie jubileuszowego Kongresu EFPA, nie mieliśmy zbyt wiele tematyki rynkowej, co na pewno nie zaskoczyło uczestników. Analizując „z boku” prelekcje, czy rozmowy w kuluarach, wydaje się, wręcz niesamowite, że kilkuset Doradców potrafiło oderwać się od rynku na te kilka godzin. Możliwe, że jest to oznaką kolejnego etapu rozwoju naszej branży –kształtowaniu się aspektów infrastrukturalnych i etycznych, będących filarami naszych usług świadczonych klientom. Przecież niewielu klientów skrupulatnie zwraca uwagę na dokładne cyfry wypracowanych zysków lub „złapanych” strat. Większość oczekuje od nas, aby ktoś, komu mogą zaufać (certyfikaty EFPA na pewno w tym pomagają), zajął się ich „problemem” – lokowaniem oszczędności. 

A co  z tym pominiętym w agendzie i kuluarach rynkiem?

Poziom rozwoju naszego sektora dotarł już do etapu pojawiania się rodzimych, nisko-kosztowych rozwiązań o charakterze pasywnym. Coś co jeszcze kilka lat temu wydawało się pieśnią dalekiej przyszłości, mamy już na wyciągnięcie ręki. Niewątpliwie ważne jest też pojawienie się w dosyć krótkim okresie rozwiązań od dwóch „producentów” – konkurencja zawsze pomaga się doskonalić produkty. 

Oczywiście ciekawym „ćwiczeniem” w trakcie jednej z prelekcji było badanie wśród uczestników – Kto jest zainteresowany rozwiązaniami pasywnymi i porównanie do wyników zainteresowania takimi rozwiązaniami na innych rynkach. Doświadczenie pokazują, że zanim pasywność trafi „pod strzechy”, najpierw musi zdobyć zainteresowanie samych Doradców.

Na pewno warte zauważenia,  jest to, że aktualnie w ramach tanich rozwiązań pasywnych, mamy do dyspozycji zarówno ekspozycje na „czyste” indeksy z polskiej giełdy, jak również na rozwiązania pasywne, benchmark-ujące się do różnych klas aktywów: gotówki, obligacji (polskich, „developowych” oraz „emergingowych”), a także rożnych rynków akcyjnych. 

Kolejnym wyzwaniem będzie znalezienie modelu, w którym dystrybutorzy będą mogli być zainteresowani oferowaniem swoich usług przy dystrybucji nisko-kosztowych (dla klienta) produktów. Miejmy nadzieję, że do kolejnego Kongresu taki model uda się wypracować.

Andrzej Czyrko

Dyrektor Biura Sprzedaży TFI PZU SA