PPK – czy warto?

Można zadać sobie pytanie, dlaczego w rozmowach o PPK czasem słyszy się takie stwierdzenie „PPK? Po co? I tak nam to zabiorą!”.

Odpowiedź na to pytanie jest łatwa. Dzisiejszy rządzący pokazują, że można uchwalać ustawy bardzo szybko, ale czy ktoś będzie w stanie równie szybko  obalić artykuł 3 punkt 2 ustawy o PPK „2. Środki gromadzone w PPK stanowią prywatną własność uczestnika PPK, z zastrzeżeniem art. 105 (artykuł 105 mówi o wcześniejszym wypłaceniu środków)”? Nie sądzę.. Stąd nie mam wątpliwości – to będą moje środki. A skoro będą moje i jeszcze dostanę „podwyżkę” od pracodawcy (trzymam kciuki, aby wyniosła ona 4%), do tego 240 zł od Skarbu Państwa, to jestem w tym programie! Nie wyobrażam sobie sytuacji, aby ktokolwiek z „naszego sektora” zrezygnował z uczestnictwa w tym Programie.

Inną sytuację mamy w przypadku osób, które ukończyły 55 lat, szczególnie kobiet (możliwość przejścia na emeryturę już w wieku 60 lat). Policzmy, czy warto złożyć wniosek o przystąpienie do PPK?

 Załóżmy, że:

– wynagrodzenie takiej osoby wynosi 5 tys. zł brutto przez cały okres do przejścia na emeryturę,

– pierwsza składka wpłynie do PPK od listopada 2019,

– pracownik przechodzi na emeryturę od 1.06.2023 roku (czyli mamy 43 miesiące składkowe),

– pracownik deklaruje 2% składki , pracodawca nie jest szczodry – dopłaca 1,5% (nota bene to może być niedługo ważna pozycja w negocjowaniu warunków zatrudnienia!). Składka pracownika wyniesie zatem 100 zł, a składka pracodawcy wyniesie 75 zł (pamiętajmy, że to pracownik będzie musiał odprowadzić podatek od składki pracodawcy, czyli w tym wypadku 13 zł miesięcznie (17%);

– do tego dochodzi dopłata roczna 240 zł od Skarbu Państwa, płatna do 15.04 każdego roku – można przyjąć, że pracownik otrzyma co najmniej 3 dopłaty roczne, płatne w 2021, 2022 i 2023,

– opłata powitalna 250 zł. W tym przypadku powinna ona być zaksięgowana 30.04.2020 r., czyli będzie „pracowała” tylko 37 miesięcy;

– aby określić potencjalną stopę zwrotu z PPK, zakładam bardzo ostrożnie stawkę 1,6%-1,7% brutto rocznie, a netto dla uczestnika 1% rocznie;

– pracownik wpłaci przez cały okres 43×100 zł, pracodawca 43×75 zł, Skarb Państwa 3×240 zł + 250 zł, czyli łącznie 970 zł, 

– koszt pracownika to podatek od składki pracodawcy, czyli 13 zł miesięcznie. Dodatkowo zakładam „utracony” zarobek dla pracownika 1,4% rocznie, wynikający z możliwości alternatywnego ulokowania go.

Moje obliczenia:

Przy powyższych założeniach pracownik, w ramach rachunku w PPK:

– ze swoich składek uzyska kwotę 4376,11 zł,

– od pracodawcy otrzyma 3282,08 zł minus podatek 555,43 zł,  co da 2726,65 zł,

– od Skarbu Państwa uzyska 985,68 zł.

Łącznie pracownik będzie miał na rachunku 8643,87 zł.

Po przejściu na emeryturę uczestnik będzie mógł wypłacić od razu 2160,96 zł (25% zgromadzonej sumy) a pozostałą cześć w ratach przez 10 lat jako dodatek do emerytury, raptem 54 zł miesięcznie (gdyby ta kwota była mniejsza niż 50 złotych wtedy wypłaca się w całości pozostałą kwotę).

W podanym przykładzie po zainwestowaniu kwoty 4376,11 zł przez pracownika, otrzymuje się 3712,34 zł. Licząc to, co daje pracodawca, jako zysk inwestycja w PPK da ok. 84% stopę zwrotu w okresie 3,5 roku. Czy jest to zły wynik? OFE od początku działalności zarobiły ponad 300% (przez 20 lat), a za ostatnie 10 lat wyniki wahają się od 50 do 65%. Porównuję PPK do OFE, bowiem mają podobny charakter i opłaty.

I teraz pozostaje pytanie: czy warto te otrzymane 3712,34 zł podnieść z ulicy? Nie mam wątpliwości. Warto. Ja schylam się po 1 grosz.

Piotr Słodowicz

Doradca Private Banking&Wealth Management mBank S.A. EFPA EFP